Pierwsza generacja Hondy NSX pojawiła się na rynku już w latach 90. i szturmem zdobyła serca fanów motoryzacji, którzy nadali jej miano „japońskiego ferrari”. Na kolejną odsłonę modelu czekaliśmy ponad 20 lat. Czy było warto?
Jak najbardziej! Honda NSX drugiej generacji wyglądem i innowacjami nawiązuje do tradycji legendarnej poprzedniczki, ale cechuje się przy tym nowoczesnością i dużo lepszymi osiągami. To sportowy samochód z prawdziwego zdarzenia, który dostarcza kierowcy mnóstwa pozytywnych emocji podczas jazdy.
Czego możesz się po nim spodziewać?
Przeczytaj artykuł, a poznasz odpowiedź. Dowiesz się też, jak ty — lub ktoś z twoich bliskich — możecie się nim przejechać.
Contents
Wygląd zewnętrzny — agresywne piękno
Gdy spojrzysz na Hondę NSX, od razu poznasz jej charakter. Auto ma szerokość 2,22 m (z lusterkami) i długość ok. 4,5 m, a każdy centymetr jego nadwozia świadczy o pieczołowitości i smaku wykonania. Całość wyróżnia się spośród innych samochodów sportowych, dzięki czemu Honda NSX posiada swój wyjątkowy styl — w zarysie nieco podobny do poprzedniczki, ale w szczegółach drastycznie odmienny.
Agresywna i nowoczesna sylwetka powstała z aluminium z dodatkami z lekkich materiałów, takich jak kompozyty czy włókno węglowe. Mimo tego NSX swoje waży, bo aż 1,8 tony.
Jednak nie jest to wielki problem dla potężnej jednostki napędowej, która wprawia auto w ruch. Honda prowadzi się lekko i zwinnie.
Wygląd wewnętrzny — sportowy duch
Japończycy bardzo dobrze uchwycili we wnętrzu sportowy charakter samochodu. Kokpit jest elegancko skrojony, ma głębokie fotele, grubą kierownicę i wysoki tunel środkowy. Na tym ostatnim zauważysz przyciski obsługujące automatyczną skrzynię biegów i (nieco wyżej) pokrętło odpowiedzialne za wybór trybów jazdy. W centralnym punkcie znajduje się regulacja klimatyzacji i ekran nawigacji.
Mimo że duża część tworzyw na desce rozdzielczej to plastik, całość dobrze się prezentuje. Co ważniejsze — nie dokłada Hondzie ciężaru. Oszczędność pod względem wagi jest bardzo istotna w samochodach sportowych.
Jednostka napędowa — nowoczesność i siła
Honda NSX drugiej generacji chowa pod maską silnik spalinowy V6 o mocy 507 KM i pojemności 3,5 litra (moment obrotowy wynosi 550 Nm). Jednak to nie wszystko. Samochód zalicza się do grona hybryd, więc oprócz jednostki spalinowej uświadczysz w nim jeszcze aż 3 silniki elektryczne, ale nie służą one obniżeniu spalania.
Pierwszy znajduje się między silnikiem spalinowym a skrzynią biegów i ma moc 48 KM (147 Nm). Natomiast dwa pozostałe napędzają koła na przedniej osi — oba cechują się mocą 37 KM (73 Nm).
Ile w takim razie wynosi maksymalna moc Hondy NSX?
Wbrew pozorom nie dodajemy tych wszystkich wartości, bo silniki osiągają maksymalną moc w różnych momentach. Producent podaje, że w szczytowej chwili NSX dysponuje maksymalną mocą 581 KM i 646 Nm.
Daje to osiągi rzędu 308 km/h maksymalnej prędkości oraz (wedle producenta) 3,3 sekundy, jeśli chodzi o przyspieszenie do setki. Jednak z wykorzystaniem Launch Control czas ten da się skrócić nawet do 2,6 sekundy.
Cztery tryby jazdy, cztery poziomy mocy
Honda NSX zaskakuje również tym, że pozwala się prowadzić na cztery różne sposoby.
Pierwszym z nim jest tryb Quiet. Jak sama nazwa wskazuje, ma być cichy — i jest. Ruszasz z wykorzystaniem silników elektrycznych, zaś jednostka spalinowa budzi się dopiero po mocniejszym wciśnięciu pedału gazu.
Jednak nie znaczy to, że samochód jedzie wolno. Tryb powstał do poruszania się po mieście, więc dźwięk silnika V6 jest stłumiony poprzez poprowadzenie spalin przez tłumiki. Mimo to gdy wdepniesz gaz, poczujesz moc.
Drugi tryb jazdy nosi miano Sport. Gdy przełączysz się na niego, od razu usłyszysz, że auto się budzi. Silnik działa głośniej, reakcja na gaz jest szybsza, biegi przeskakują płynniej. Jednak to wciąż nie koniec niespodzianek.
Kolejnym trybem jest Sport+. Tutaj silnik nabiera typowego i surowego brzmienia, które możesz znać z innych samochodów sportowych. Dodatkowo zawieszenie utwardza się, a skrzynia biegów wyjątkowo sprawnie przeskakuje.
Zwieńczeniem jest tryb Track, czyli torowy. Tutaj Honda zmienia się w prawdziwą wyścigową bestię. Zegary zaczynają świecić na czerwono, a tryb stabilizacji (ESP) wyłącza się. Co prawda nie do końca, bo wciąż w razie czego będzie ratował kierowcę z opresji, ale nie przeszkadza podczas jazdy. Ciekawostką jest to, że jeśli ktoś zechce, wyłączy ESP całkowicie.
Tryb torowy gwarantuje maksymalną wydajność, a ponadto odblokowuje wspomniany już Launch Control, czyli ruszanie z miejsca. Co to takiego? Najpierw wciskasz hamulec, następnie pedał gazu do podłogi. Gdy zaświeci się kontrolka uruchomienia procedury startu, puszczasz hamulec, a auto rusza z impetem przed siebie.
Honda NSX na torze — zrób prezent sobie lub bliskiemu
Przejażdżka Hondą NSX będzie niezwykłym przeżyciem dla każdego fana motoryzacji i szybkich samochodów. Japończycy zadbali, aby doświadczenie kierowcy było jak najbardziej pozytywne, zaś pod maską bije prawdziwe sportowe serce. W efekcie jazda NSX — tym bardziej po torze — zapewnia wrażenia nieporównywalne z niczym innym.
Co więcej, możesz taką chwilę przyjemności sprezentować sobie lub komuś bliskiemu. Kliknij TUTAJ i poznaj wszelkie szczegóły.
Prawdziwa gratka dla entuzjastów motoryzacji, prędkości i maksymalnych osiągów.