w

Jakie jest najbrzydsze auto świata? Ranking najbrzydszych samochodów

Producenci samochodów robią, co mogą, aby zainteresować klientów swoimi najnowszymi dziełami. Prześcigają się nie tylko w nowoczesnych technologiach i funkcjach, ale również w projektach nadwozia. Najlepiej gdyby te ostatnie — oprócz estetyki — przyciągały wzrok i wyróżniały się z tłumu. To bowiem gwarancja, że nie przejdą bez echa w tłumie konkurencji.

W pogoni za tym celem projektanci czasem podejmują szalone decyzje, które rzadko kończą się sukcesem. Właśnie wtedy na rynku pojawiają się samochody o dość wątpliwych walorach estetycznych. Innymi słowy: po prostu brzydkie.

W artykule przyjrzymy się modelom znanych i mniej znanych marek, które plasują się w czołówce niechlubnego rankingu brzydoty.

Jeśli więc zastanawiasz się, jakie jest najbrzydsze auto świata, jesteś we właściwym miejscu. Dzisiaj poznasz odpowiedź na swoje pytanie.

Co poszło nie tak, czyli jak powstają najbrzydsze samochody?

Proces realizacji konceptu nie wygląda tak, że jeden projektant w przypływie weny twórczej wymyśla coś, co podoba się tylko jemu (może jeszcze jego matce) i koniec. Firma bezkrytycznie przyjmuje pomysł, a następnie zaczyna masową produkcję pojazdów.

Nie.

Żeby koncept projektantów ujrzał światło dziennie, wpierw musi zaakceptować go kierownik oraz zwykle członkowie zarządu. Dzięki kontroli wyłapują błędy i dyskusyjne pomysły artystów. W efekcie z taśmy najczęściej zjeżdża samochód, który przynajmniej nie odstrasza.

Jednak niedługo przekonasz się, że nie zawsze tak jest.

Czasem do seryjnej produkcji trafiają projekty, które już po pierwszym spojrzeniu powinny były trafić do kosza. Dlaczego tak się nie stało? Nie mamy pojęcia.

Plus jest taki, że dzięki gafom producentów dzisiaj pośmiejemy się z najbrzydszych samochodów świata. Poniżej znajdziesz najciekawsze potworki z rynku motoryzacyjnego, które jakimś cudem prześlizgnęły się przez proces akceptacji konceptu.

Najbrzydsze samochody świata — ranking TOP 15

Zebraliśmy 15 modeli samochodów, przy których projektanci odlecieli — ale w zupełnie złą stronę. Niektóre z nich na pewno kojarzysz, inne będą zaskoczeniem.

Czytaj dalej, a poznasz je wszystkie.

15. Toyota Prius IV (rok produkcji: od 2015 do dziś)

Najnowszy model Toyoty Prius to idealny przykład przesady w designie. Japoński producent wyłamał się ze swojej wieloletniej tradycji i postanowił stworzyć samochód, który wyróżni się z tłumu. Jednak chyba nie o takie wyróżnienie mu chodziło.

W efekcie otrzymaliśmy samochód, który wygląda futurystycznie i posiada mnóstwo dziwacznych linii oraz załamań. Najszybciej zauważysz je przy reflektorach. Określenie „nie z tej ziemi” pasuje do nich jak ulał.

Toyota w przypadku nadwozia kierowała się przede wszystkim względami aerodynamicznymi, które sprzyjają ekonomicznej jeździe, co jednak nie usprawiedliwia projektantów.

Właśnie ekonomia i ekologia to podobno najmocniejsze zalety Priusa. Podkreśla to najnowsza generacja hybrydowego silnika, który wedle zapewnień twórców na samym prądzie przejedzie nawet 50 km.

14. Austin-Healey Sprite Mk1 (rok produkcji: 1958-1961)

Brytyjski 2-drzwiowy roadster już na pierwszy rzut oka budzi niezamierzony uśmiech. Projektanci osadzili przednie światła bardzo blisko siebie, co w połączeniu z grillem od razu przywiodło ludziom na myśl uśmiechniętą żabę.

I właśnie w ten sposób („Żaba”) nazywali samochód.

Austin-Healey Sprite Mk1 jest malutki. Ma ok. 3,5 metra długości i porusza się za sprawą skromnego silniczka o pojemności jednego litra oraz mocy 43 KM. W efekcie uzyskuje maksymalną prędkość 133 km/h.

Producentom chyba nie spodobało się przezwisko, które klienci nadali Spite’owi, bo już od drugiej generacji znacznie zmienił się jego wygląd.

13. Citroen Ami (rok produkcji: 1961-1977)

Mimo że „przyjaciel” (z fr. Ami) Citroena na papierze z powodzeniem mógłby powalczyć o miano „najbrzydszy samochód na świecie”, zaskakująca linia karoserii w jakiś dziwny sposób się broni. Potwierdziła to sprzedaż, ponieważ model znalazł ponad 1,8 miliona fanów.

Widać szalony design czasem się sprawdza.

Citroen Ami wyróżnia się przede wszystkim odwróconym ukosem tylnej szyby oraz ogólnie oryginalnym projektem budy. W oczy rzuca się również wklęsła linia maski, przez którą samochód wygląda, jakby był zdenerwowany.

Model napędzał silnik B2 o pojemności 0,6 litra, który w zależności od wersji Ami cechował się mocą od 22 KM do 35 KM.

Co ciekawe, Citroen Ami powstał jako odpowiedź firmy na nową propozycję Renault (Renault 4). Opierał się na starszej wersji Citroena (2CV), która też nie grzeszyła urodą.

12. Mini Moke (rok produkcji: 1964-93)

Firma BMC w pierwotnym zamyśle zaprojektowała ten samochód dla wojska, bo miała nadzieję, że podpisze wieloletni kontrakt z armią. Niestety wojskowym nie spodobał się prototyp. Narzekali m.in. na zbyt małe koła i niewielki prześwit.

Projektanci BMC w 1962 roku poprawili projekt, ale było już za późno na produkcję dla armii. Jedyną nadzieją na ocalenie auta okazał się sektor cywilny.

Dlatego w 1964 roku Mini Moke pojawił się na rynku jako samochód rekreacyjny. Cechuje się brakiem drzwi i dachu (zamiast niego jest plandeka), a całość przypomina przerośnięty wózek golfowy. W efekcie Mini Moke raczej nigdy nie wygra konkursu piękności.

Silnik też nie wyróżnia się niczym szczególnym, bo to jednostka o pojemności 0,8 litra i mocy 34 KM.

Produkcja Mini Moke z biegiem lat przenosiła się do wielu krajów, a ostatni egzemplarz zjechał z taśmy w 1993 roku w Portugalii.

11. AMC Pacer (rok produkcji: 1975-1980)

Pacer to wytwór amerykański, który był odpowiedzią na potrzebę stworzenia kompaktowego auta. Projektanci modelu przygotowali nadwozie z tak wielkimi szybami, że finalne dzieło przywodzi na myśl pojazd kosmiczny. Tym bardziej, że samochód był bardzo szeroki (prawie 2 metry).

Jednak wygląd to nie jedyny minus AMC Pacer.

Producent podjął wątpliwą decyzję także w kwestii silnika. W efekcie ten dziwaczny kompakt skończył z sześcio- lub ośmiocylindrowymi jednostkami pod maską, których pojemność oscylowała w granicach 3,8-5 litrów. Natomiast moc była skromna, bo tylko 112 KM.

W efekcie AMC Pacer nie był ani oszczędny, ani dynamiczny, ani nie wyglądał zbyt kusząco.

10. Bronto Landole (rok produkcji: 1998)

Ten dwuosobowy samochód terenowy to wytwór Rosjan. Firma Bronto przedstawiła model Landole jako pojazd do turystyki oraz wyjazdów na safari. Producent oparł go na popularnej w Rosji Ładzie Niva, ale wprowadził kilka istotnych zmian.

Pierwszą z nich jest zwiększony o 30 cm rozstaw osi. W oczy rzucają się także inne drzwi, które są plastikowe i zamiast szyb mają duże wycięcia. Poza tym istotnym dodatkiem są również ramy ochronne.

Niestety efekt końcowy pozostawia wiele do życzenia.

Plastik oszpeca auto, a dziwny kształt ram ochronnych i nieciekawa karoseria też nie pomagają.

9. Alfa Romeo SZ (rok produkcji: 1989-1991)

Mimo że włosi słyną z finezji oraz pięknych designów w motoryzacji, tym razem coś poszło nie tak. Alfa SZ wygląda po prostu dziwacznie (żeby nie powiedzieć: brzydko). Zaburzone proporcje i zupełnie nietrafione linie świateł sprawiają, że auto od razu wyróżnia się z tłumu, ale w negatywny sposób.

Zauważyli to także fani motoryzacji, którzy nadali tej Alfie wymowny przydomek „IL Monstro” (czyli potwór).

Pod względem napędu to niecodzienne coupe wyróżnia się całkiem solidnym silnikiem V6 o mocy 210 KM. Nic dziwnego, skoro skrót SZ oznacza „Sprint Zagato”.

Powstał także bliźniaczy model tego samochodu w wersji kabriolet, czyli Alfa Romeo RZ.

8. Tata Nano (rok produkcji: 2008 do dziś)

Przyszła kolej na najtańsze auto świata, które — co w sumie nie powinno dziwić — walczy również o tytuł „najbrzydsze auto na świecie”. Mówimy tutaj o Tata Nano, czyli indyjskiej propozycji dla oszczędnych.

Auto od strony technicznej nieco przypomina naszego rodzimego „malucha”. Też ma dwucylindrowy silnik, który też znajduje się z tyłu. Ponadto posiada napęd na tylną oś, koła o wielkości 12 cali oraz w gruncie rzeczy zerowe wyposażenie w podstawowej wersji.

Jednak różnica polega na tym, ze maluch jeszcze może się podobać, a Tata Nano… nieszczególnie.

Samochód jest bardzo krótki i jednocześnie wysoki. Taki projekt znacznie zaburza proporcje i sprawia, że auto po prostu wygląda brzydko. W połączeniu z nadmiernym cięciem kosztów producent doprowadził do sytuacji, w której drastycznie spadło zainteresowanie tym modelem — nawet w Indiach.

7. Nissan Cube III (rok produkcji: 2009-2014)

Japończycy z Nissana po raz kolejny zaskoczyli kierowców wyglądem swojego minivana. Według samych twórców inspiracją dla tego modelu był… buldog w okularach. Przyznajemy, że jakieś podobieństwo jest.

Poza tym Nissan Cube to kolejne pudło na kółkach — w końcu nazwa zobowiązuje („cube” to po polsku „kostka”).

Samochód jest kanciasty, z dziwacznymi wybałuszonymi reflektorami z przodu, a na domiar złego ma — o zgrozo — drzwi bagażnika otwierane w bok. Wydaje się to mało praktyczne w pojeździe, który na pierwszym miejscu stawia na użytkowość.

Auto najczęściej występuje w wersji z benzynowym silnikiem o pojemności 1,6 litra i mocy 110 KM albo w dieslu o pojemności 1,5 litra.

6. Pontiac Aztek (rok produkcji: 2000-2005)

Najbrzydsze samochody świata pewnego razu zainteresowały brytyjski dziennik „Telegraph”. Przeprowadził on głosowanie, w którym niechlubne pierwsze miejsce zajął właśnie Pontiac Aztek.

Dlaczego?

Powodem są dziwaczne proporcje oraz kontrowersyjny kształt karoserii, która wyróżnia się licznymi ostrościami. Na dokładkę dodajmy front, który urodą nie grzeszy. Nie wiemy, kto wpadł na pomysł umieszczenia świateł migania ponad światłami drogowymi, ale ten wybór na pewno nie wyszedł Aztekowi na dobre.

W skutek kontrowersji wokół wyglądu samochód już po 5 latach zniknął z rynku.

Jeśli zaś chodzi o sprawy techniczne, SUV-a Pontiaca napędzał silnik V6 o pojemności 3,4 litra. Samochód był dostępny w wersji z napędem 4×4 lub na przednią oś.

5. Scion xB (rok produkcji: 2004-2007)

Ten 5-drzwiowy crossover powstał w kraju kwitnącej wiśni. Mimo że Japończycy z jakiegoś powodu lubią takie „jeżdżące pudła”, akurat marka Scion miała na celu podbicie rynku amerykańskiego. Przynajmniej taki zamysł przyświecał Toyocie.

Patrząc na to auto stwierdzamy, że chyba nie porozumieli się w tej sprawie z projektantami.

Scion xB wygląda, jakby podstawą dla jego produkcji był rysunek samochodu autorstwa dziecka — i to niezbyt uzdolnionego. Prosto ciosana karoseria nieco przywodzi na myśl autobus lub furgonetkę, ale jest bez dwóch zdań brzydsza.

Co znajdziesz pod maską?

Silnik R4 o pojemności od 1,3 do 2,4 litra (w zależności od modelu). Daje to 110 KM mocy oraz moment obrotowy 143 Nm.

4. SsangYong Rodius (rok produkcji: 2004-2013)

Tytuł „najbrzydsze auto” z powodzeniem przyznamy również dziełu z Korei Południowej. Model Rodius tamtejszej marki SsangYong to minivan klasy średniej, który od frontu prezentuje się jeszcze nie najgorzej. Jednak o tyle samochodu nikt już tego nie powie.

Projektanci zaszaleli. W oczy od razu rzuca się dziwaczna i brzydka linia okien, a także nienaturalne zwężenie oraz wydłużenie tyłka pojazdu.

W efekcie SsangYong Rodius wygląda, jakby ktoś połączył całkiem znośnego sedana z bagażnikiem oryginalnego (w złym znaczeniu tego słowa) minivana. Samochód jest wielki i na pewno rzuca się w oczy, ale chyba nie o takie wyróżnienie twórcom chodziło.

Co ciekawe, druga generacja tego modelu wygląda już znacznie lepiej.

Na koniec dodajmy, że pierwszy Rodius cechuje się bardzo mocnym silnikiem. Pod maską znajdziesz albo 3.2 litrowy silnik benzynowy R6 o mocy 220 KM i momencie obrotowym 310 Nm, albo wysokoprężny silnik o pojemności 2,7 litra, który ma moc 165 KM i moment obrotowy 340 Nm.

3. Lightburn Zeta (rok produkcji: 1963-1965)

Zanim australijska firma Lightburn wzięła się za samochody, produkowała betoniarki i pralki. Jednak razem ze swoją marką Zeta postanowiła w końcu podbić rynek motoryzacyjny.

Czy się udało? Nie.

Samochody marki Zeta pojawiły się w trzech odmianach: Sedan, Utility (pick-up) oraz Sports. Niestety wszystkie miały tę samą bolączkę — malutki i słabiutki silnik o pojemności 0,3 litra w przypadku Sedana i Utility oraz 0,4 litra w „sportowej” wersji.

Kolejnym problemem był oczywiście design tych pojazdów. Utility oraz Sports może jeszcze się jakoś broniły, ale Sedan wyglądał jak ponaciągane pudło na kółkach. Do tego pudło mało praktyczne, bo np. dostanie się do bagażnika wymagało wyjęcia foteli, gdyż projektanci nie pomyśleli o klapie z tyłu.

Co ciekawe, Lightburn Zeta nie miał wstecznego biegu. Jeśli kierowca chciałby tym samochodem jechać do tyłu, musi wyłączyć silnik i uruchomić go odwrotnie. Wtedy czterobiegowa skrzynia biegów zmienia się w czterobiegową skrzynię biegów wstecznych.

2. Fiat Multipla (rok produkcji: 1998-2005)

Czy ranking, który zestawia ze sobą najbrzydsze samochody na świecie, mógłby się obyć bez Multipli? Oczywiście, że nie.

„Dzieło” fiata rzuca się w oczy jak mało które. Winę za to ponosi kontrowersyjny projekt, który umieszcza światła drogowe na podszybiu, przez co w karoserii pojawia się charakterystyczna fałda. Bąbelkowaty kształt tylnej szyby też nie ratuje modelu.

Design skutecznie odpychał klientów, mimo że Multipla to tak naprawdę bardzo funkcjonalny samochód. Jego długość wynosi niecałe 4 metry, a mimo to zmieści w środku 6 osób w dwóch rzędach siedzeń.

Jeśli zaś chodzi o silniki, Fiat montował w Multipli cały przekrój swoich sprawdzonych jednostek.

W drugiej generacji modelu projektanci zrezygnowali już z wątpliwego designu pierwowzoru. Ciekawostką natomiast jest fakt, że w 2008 roku chiński koncern motoryzacyjny Zhejiang Zotye Auto Co. kupił licencję do Multipli i zaczął jej produkcję pod własną marką.

1. Nissan S-Cargo (rok produkcji: 1989-1992)

Van Nissana bez dwóch zdań zasłużył sobie na najwyższe miejsce w naszym rankingu. Z wyglądu bardziej przypomina prostą zabawkę dla dzieci, niż prawdziwy samochód. Jednak nawet w pierwszej roli nie sprawdziłby się dobrze z powodu brzydoty.

Co czyni go tak nieładnym?

Poza tym, że projektanci starali się zmieścić vana w malutkim samochodzie (długość to tylko 3,5 m), sam design również się nie sprawdził. Front i większa część nadwozia cechuje się obłościami i zaokrągleniami, które z tyłu nagle znikają. Tył S-Cargo jest płaski jak deska do prasowania i w ogóle nie pasuje do reszty.

Co z silnikiem?

Pod maską znajdowała się czterocylindrowa jednostka o pojemności 1,5 litra, która bazowała na silniku Nissana B11.

Najbrzydsze auto — miejsce honorowe. FSO Polonez Truck Roy

Ranking wydawałby się niepełny bez rodzimego modelu. Dlatego przygotowaliśmy specjalne miejsce dla poloneza — ale nie byle jakiego. Polonez Truck Roy to prawdziwy creme de la creme brzydkiego designu.

Wygląda, jakby ktoś na siłę zespawał ze sobą dwa zupełnie różne auta. Front to typowy osobowy polonez, a tył pochodzi od jakiegoś bliżej nieokreślonego samochodu dostawczego.

Jednak największą bolączką tego modelu są tylne drzwi dla pasażerów. Wyglądają dokładnie tak samo jak te w osobowej wersji poloneza. Zdradza to, że projektant nawet nie zadał sobie trudu, żeby jakoś dopasować zupełnie różne elementy.

W efekcie samochód wygląda jak połączenie pięści i nosa. Głowa boli!

Najbrzydsze samochody świata — podsumowanie

Potworków podobnych do tych, które zebraliśmy w artykule, znajdziesz na rynku o wiele więcej. Jednak na szczęście nie aż tak dużo, żeby osłabiły naszą miłość do motoryzacji. Ze wszystkich mało atrakcyjnych aut w rankingu umieściliśmy te, które naszym zdaniem wyróżniają się nawet wśród brzydali. Przyznaliśmy też niechlubne pierwsze miejsce Nissanowi S-Cargo, chociaż rywalizacja była zacięta.

Uważasz, że pominęliśmy jakiś model, który powinien znaleźć się na tej liście? Daj nam znać w komentarzu!

Napisane przez Fabian Koziołek

Absolwent Uniwersytetu Śląskiego, gdzie zdobył tytuł magistra
filozofii. Akademicka droga ukształtowała w nim głębokie zrozumienie dla
złożoności świata, co odnajduje także w motoryzacji — dziedzinie, którą
od lat opisuje. Jako autor artykułów motoryzacyjnych (i nie tylko) łączy
precyzję faktów z filozoficznym zacięciem do poszukiwania głębszych
znaczeń i trendów.

Szczególnie upodobał sobie kultowe marki, takie jak Ford Mustang i
Ferrari, które łączą w sobie siłę, styl i innowacyjność — dla autora
wartości kluczowe zarówno w motoryzacji, jak i w życiu.

Prywatnie prowadzi poczytnego bloga o wszystkim, co męskie. Ponadto
zgłębia tajniki sztucznej inteligencji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Są znacznie szybsze niż wyglądają! Poznaj popularne sleepery

Samochody elektryczne — co warto o nich wiedzieć?