w

Jak wystrzegać się wyłudzaczy odszkodowań. Nie daj się zmanipulować oszustom na drodze!

Nigdy nie zdarzyła ci się kolizja podczas jazdy samochodem? Oby zostało tak jak najdłużej. Masz już jakieś doświadczenie na tym polu? W takim razie wiedz, że niekoniecznie musiało być ono wynikiem zrządzenia losu lub nieuwagi. Istnieje prawdopodobieństwo, że wziął cię na celownik tzw. „łowca odszkodowań”.

Ale jak to — zapytasz — są ludzie, którzy umyślnie prowokują stłuczki?

Tak! I zwykle biorą na celownik kierowców niedoświadczonych, niepewnych siebie lub rozkojarzonych (np. telefonem komórkowym). W dzisiejszym artykule podpowiemy ci, jak się przed nimi ustrzec i uniknąć bezczelnego wyłudzenia.

Nieszczęśliwy wypadek? Niekoniecznie!

Mimo że stłuczkę z automatu traktujemy jako nieszczęśliwy wypadek, nie zawsze tak jest. Po drogach jeździ wielu kierowców, którzy obrali sobie za cel wyszukiwanie ryzykownych sytuacji, pod które później zwyczajnie się podkładają. Innymi słowy: wykorzystują nieznajomość przepisów lub brak doświadczenia innych kierowców dla zysku.

Swego czasu w internecie furorę robił film, na którym zobaczysz tego samego mężczyznę biorącego udział w 5 różnych wypadkach (w tym jednym bardzo poważnym). Ktoś może podnieść argument, że człowiek po prostu miał pecha. Jednak na nagraniu wprost widać, że nieszczególnie starał się tym nieszczęściom zapobiec.

Wręcz przeciwnie — dokładał do nich swoje 3 grosze.

Oczywiście taka praktyka to przestępstwo, nawet jeśli winowajcą był kierowca, który spowodował wypadek na wyłudzaczu. Niestety próbę wyłudzenia trudno udowodnić. Tym bardziej, że łowcy odszkodowań mają doświadczenie w tym niecnym procederze i stosują wiele praktyk onieśmielających ich ofiary.

Sposoby wyłudzania odszkodowań

Poniżej zebraliśmy listę najpopularniejszych taktyk na wyłudzenie odszkodowania. Przeczytaj opis każdej z nich, a o wiele łatwiej zauważysz podejrzane zachowania na drodze.

„Fałszywy” wypadek

Czasem zdarza się tak, że zdarzenie drogowe od A do Z ukartował łowca odszkodowań. Znaczy to, że drugą stroną jest jego kolega lub znajomy, z którym zaplanował wypadek. Jednak taka praktyka zdarza się rzadko — z dwóch powodów:

  • ryzyko wpadki w ubezpieczalni jest o wiele większe,
  • „ustawka” jest jednorazowa (chyba że naciągacz namówi innego znajomego na podobny plan).

Dlatego o wiele częściej przestępcy ubezpieczeniowi szukają nieświadomych ofiar i właśnie o takich przypadkach piszemy w dalszej części artykułu.

Polowanie na łatwe ofiary

Podobnie jak drapieżnik w świecie natury, naciągacz preferuje polowanie na łatwy cel. Zwykle jest nim osoba starsza, kierowca korzystający w czasie jazdy z telefonu, kobieta lub ktoś, kto stylem jazdy zdradza swoją niepewność lub niedoświadczenie. Jeśli odnajdujesz się w którejś z tych kategorii, zachowaj na drodze szczególną ostrożność.

Szczególnie w miejscach, które sprawiają kierowcom najwięcej kłopotów. Statystyki pokazują, że wyłudzenie odszkodowania najczęściej ma miejsce na rondach lub skrzyżowaniach równorzędnych.

Oddawanie pierwszeństwa

Częstą i jednocześnie najbardziej perfidną praktyką oszustów jest wpuszczanie kogoś przed sobą. Wyobraź sobie taką sytuację: podjeżdżasz do skrzyżowania równorzędnego, a po prawej widzisz kierowcę z pierwszeństwem, który jest na tyle uprzejmy, że puszcza cię przodem. Nie daj się nabrać! Jeśli przyjmiesz jego propozycję i wjedziesz na skrzyżowanie, on może gwałtownie ruszyć i wywołać z tobą kolizję.

Nawet jeśli wezwiesz policję i wytłumaczysz, jak było, niewiele ci to pomoże. Z punktu widzenia prawa wymusiłeś pierwszeństwo, więc wina leży po twojej stronie. Nawet jeśli jakoś udowodnisz, że oszust cię wpuścił, policja może powiedzieć: „co z tego? Ten człowiek nie ma uprawnień do kierowania ruchem.”

Dlatego lepiej zawsze czekaj na swoją kolej.

Gwałtowne hamowanie

Kolejnym trikiem oszustów jest nagłe hamowanie na prostej drodze. Niektórzy są na tyle perfidni, że mają dodatkowo wyłączone światła stopu. Jeśli jedziesz tuż za takim delikwentem, możesz nie zdążyć zareagować, co skończy się kolizją.

Łowca odszkodowań prawdopodobnie będzie się tłumaczył, że hamował przed pieszym czy jakimś zwierzęciem przebiegającym przez drogę, czego ty nie zauważyłeś.

W teorii wina leży po twojej stronie. Dlaczego? Bo prawo mówi, że każdy kierowca powinien zachować bezpieczną odległość podczas jazdy. Bezpieczną czyli taką, która pozwoli mu odpowiednio zareagować w nagłych sytuacjach.

Rzucanie się pod koła

Z tą taktyką rzadziej spotykamy się w Polsce, ale i tak warto o niej wspomnieć. Polega na tym, że pieszy, rowerzysta lub osoba na skuterze celowo wpada pod zbliżający się samochód. Do tego typu wyłudzenia zwykle wybierane są pojazdy, które nie poruszają się zbyt szybko — w końcu oszust nie ma zamiaru się uszkodzić.

Tutaj bardzo przydaje się kamerka samochodowa. Z racji swojego umiejscowienia wyraźnie nagra oszusta i próbę wyłudzenia.

Gorzej jest w sytuacji, gdy kamerki nie posiadasz. Wtedy taki delikwent może cię zaszantażować, że nie wezwie policji, jeśli mu zapłacisz na miejscu. To dużo prostsze rozwiązanie, niż próba wyłudzenia pieniędzy od ubezpieczyciela.

Atak psychologiczny

Jeżeli oszustowi uda się doprowadzić swój plan do skutku i wywoła wypadek, natychmiast przechodzi do ofensywy psychologicznej. Ma ona na celu wywołanie u ciebie poczucia winy oraz odwrócenie uwagi, żebyś nie zastanawiał się za bardzo nad przebiegiem wydarzeń, które doprowadziły do kolizji.

Wyłudzacz nie tylko postara się samodzielnie przekonać cię, że jesteś winowajcą, ale również ucieknie się do pomocy osób trzecich. Przestępcy często działają w grupach, więc na miejscu szybko mogą pojawić się świadkowie, którzy tak naprawdę są w zmowie z oszustem.

Osoby ugodowe lub niepewne siebie łatwo ulegają presji grupy i podpisują oświadczenie o swojej winie.

Po co oszuści to robią?

Najprostszą odpowiedzią byłoby: dla pieniędzy. To oczywiste, że większość osób praktykujących takie zachowania na drodze ma prostą motywację, którą jest łatwy zarobek. Jednak zawodowi przestępcy to jedno, a inni kierowcy dopuszczający się podobnych procederów to coś zupełnie innego.

Dobrym przykładem jest sytuacja, w której ktoś ma uszkodzone auto i szuka „sponsora”. Jedna prosta stłuczka, wmówienie winy ofierze i już — takowy delikwent załatwił sobie darmową naprawę wszystkich usterek.

To jeszcze nie wszystko.

Są ludzie, którzy czerpią przyjemność i satysfakcję z udowadniania swojej racji. Na drodze stają się mścicielami i szukają okazji, aby dać nauczkę nieuważnemu kierowcy. Bardziej liczy się dla nich walka o zasady, niż uniknięcie wypadku.

Prawo przewiduje dla tego typu osobników osobną, często bardziej surową karę.

Podsumowanie

Dzisiaj istnieje już wiele metod, za pomocą których można wykryć wyłudzacza. Interesują się tym przede wszystkim firmy ubezpieczeniowe. Dlatego prowadzą nie tylko rejestr sprawców, ale również ofiar. Jeśli jakaś osoba bardzo często ląduje na drugiej liście, nie wytłumaczy się już zwyczajnym pechem. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że taki delikwent trafi do działu wyłudzeń.

Ponadto z nowych samochodów (konkretnie ze sterowników) specjaliści potrafią wydobyć dane, które zdradzają, co kierowca robił tuż przed wypadkiem. Jeśli np. zamiast hamować, wciskał gaz, może mieć problemy.

Jednak mimo wszystko najlepszą ochroną przed przestępcami ubezpieczeniowymi jest twoja ostrożność. Nie pokładaj zbyt dużego zaufania w innych uczestnikach ruchu i stosuj się do przepisów kodeksu drogowego, a oszuści nie będą mieli okazji, aby wyłudzić od ciebie pieniądze.

Napisane przez Fabian Koziołek

Absolwent Uniwersytetu Śląskiego, gdzie zdobył tytuł magistra
filozofii. Akademicka droga ukształtowała w nim głębokie zrozumienie dla
złożoności świata, co odnajduje także w motoryzacji — dziedzinie, którą
od lat opisuje. Jako autor artykułów motoryzacyjnych (i nie tylko) łączy
precyzję faktów z filozoficznym zacięciem do poszukiwania głębszych
znaczeń i trendów.

Szczególnie upodobał sobie kultowe marki, takie jak Ford Mustang i
Ferrari, które łączą w sobie siłę, styl i innowacyjność — dla autora
wartości kluczowe zarówno w motoryzacji, jak i w życiu.

Prywatnie prowadzi poczytnego bloga o wszystkim, co męskie. Ponadto
zgłębia tajniki sztucznej inteligencji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Japońskie samochody sportowe – czym się wyróżniają na tle konkurencji?

Jak uniknąć poślizgu oraz jak wyjść z niego cało